Nie mierzymy wielkości dzieła ilością komentarzy XD A tak poważnie - ten film jest naprawdę dobry, to nie jest jakieś pseudo-niewiadomoco-mumbo-jumbo, tylko solidny film ze świetną historią, zaskakujący i niejednoznaczny, z lekko eksperymentalnym zacięciem, jak to u Makavejeva, ale silnie osadzony w realiach. Kino jugosłowiańskie może jest trochę mniej znane, ale nie znaczy, że gorsze. Film godny polecenia, jeden z lepszych, jakie w ogóle widziałem. Daję głowę, że jak zobaczysz, to się ze mną zgodzisz.
Właśnie nie zgodzę się, gdyż spodziewałem się czegoś ala Miłość Blondynki z elementami ukrytej antykomuszej agitki ala Rejs, a dostałem smutny film o rozczarowaniu socrealistyczną iluzją wspaniałego życia w Komuszym Raju z prowokacyjnymi dla demoludów rewolucyjnych lat '60 przez kontrowersyjne sceny seksualnej perwersji kontestatora i ojca Nowej Fali kina jugosłowiańskiego - nie pisałbym tak gdybym nie widział obscenicznego Słodkiego Filmu i Dzieci Coca-Coli!
A to przepraszam, założyłem, że nie widziałeś filmu - bardzo głupio z mojej strony. Bardzo mi się podoba Twój opis, zgadzam się z nim w pełni, i ja właśnie dlatego lubię ten film, że taki jest, jak napisałeś. Jeszcze raz Wielkie Sorry, skoro widziałeś Sweet Movie to masz prawo wypisywać o Makavejevie, co tylko chcesz. Z drugiej strony cieszy mnie, że są ludzie, którzy takie filmy oglądają. Pozdrawiam! ps. skoro Jugosławia, to może oglądałeś coś Gorana Paskaljevicia?
Widziałem kiedyś Beczkę Prochu (dziś nawet sobie przypomnę), ale kiepsko znam kinematografię z byłej Jugosławii (cóż, sami sobie są winni, skoro z tego niezgaszonego Kotła Bałkańskiego potrafią tylko solidarnie zaakceptować z wyjątkami jedynego globalnego filmowca jugosłowiańskiego, Kusturicę), a co do tego perwersja to Wielkie Sorry, ale nie tylko nie lubię jego twórczości z powodu jednego filmu (wypłynął jak większość kontestatorów za czasów rewolucji lat '60 i "inspirował się" twórczością jego kolegów z branży), więc możesz tylko mnie przekonać do swojej racji, bo obecnie filmy z Bałkanów są marginalizowane przez inne europejskie kraje (zazwyczaj głośne są wałkowane fabuły o wojnie bałkańskiej).
Osobiście nie przepadam za Kusturicą, znam parę rzeczy Paskaljevicia, uwielbiam jego 2 pierwsze filmy: Stróż plaży w sezonie zimowym oraz Pies, który lubił pociągi. I serdecznie te filmy polecam.