po pierwsze nie serbia tylko jugoslawia.. a po drugie o co tyle krzyku, wtedy gralo ledwo
pare druzyn, jugo wygrali raptem dwa mecze i to wystarczylo zeby trafic do polfinalu gdzie
dostali w dupe 1:6.. moze czegos nie wiem ale moim zdaniem troche za malo tu materialu
na film o jakims epickim zwyciestwie...
Materiał na film ciekawy, z naszej perspektywy temat całkowicie nieznany stąd wątpliwości o co tyle krzyku słuszne. W Serbii główni bohaterowie są ważnymi legendami Serbskiej piłki nożnej, zresztą dla samego BSC dzisiejszego OFK do dzisiaj legendy http://www.ofkbeograd.co.rs/?tip=text&page=3. W Polsce mamy podobną troche zapomnianą karte piłkarskiej historii w postaci Wilimowskiego i Mundialu 38.
Tytuł filmu może być mylący, bo tytułowe Montevideo to cel, a film opowiada o dążeniu do tego celu. Nie jest to wybitne kino, nawet nie jest to wybitny film sportowy. Lekki, łatwy i przyjemny oraz zaskakująco dobrze zrealizowany. Są może anachronizmy, ale generalnie duch lat 30. został ładnie oddany (aż by się chciało tam być). Akurat w filmie sportretowana jest drużyna Serbii, w której Chorwaci nie chcieli grać, stąd nacisk na Serbię, a nie Jugosławię, która później wystąpiła na mundialu.